niedziela, marca 15, 2015

Józef Nowicki, Myśl ekonomiczna III Rzeczypospolitej do1985 roku (Warszawa 1988, nieznane wydawnictwo) (1)

W środę, 11 marca br. na zebraniu Katedry mówiłem o Józefie Nowickim (1917-1989) i jego książce Myśl ekonomiczna III Rzeczypospolitej do1985 roku (Warszawa 1988, nieznane wydawnictwo, stron 298). Oto fragmenty mojego referatu: 
Po raz drugi do SGPiS Nowicki wrócił w 1968 r. w czasie rozpętanej w Polsce przez PZPR antysemickiej  kampanii (zob. Eisler 2006). W SGPiS wypadkami sterowała lokalna organizacja partyjna: pierwszym sekretarzem Komitetu Uczelnianego był dr Jan Giezgała, adiunkt na Wydziale Handlu Zagranicznego, a sekretarzami dr Stefan Dulski i dr Mikołaj LatuchA. Komitet wspierały organizacje wydziałowe: „chyba najgorliwsza była organizacja na Wydziale Handlu Zagranicznego pod  kierownictwem mgr. Bogusława Sosnowskiego” (starszego asystenta – B.Cz.) (Dwilewicz 2006, s. 224−225, Spis wykładów… 1967, s. 24, 29, 36, 37).
Czystkę w SGPiS, która wyniosła Nowickiego do wpływów i władzy, opisały jej ofiary. Aleksander Müller (po 1990 r. rektor SGPiS i SGH) zauważa, że na tle innych uczelni: „w 'spokojnej' SGPiS miały miejsce, procentowo rzecz biorąc, największe represje”, stosowane „z wyjątkową zajadłością, konsekwencją i brutalnością”. Podkreśla „klimat terroru (…) i szczególnie bezwzględne działanie kierownictwa komitetu partyjnego SGPiS, w którym dobrał się zespół ludzi o wybitnie negatywnych cechach osobowości” (Müller 1981, s. 21)B. Z uczelni wyrzucono 40−60 pracowników, często osób pochodzenia żydowskiego, ale także, po prostu, osób twórczych i niezależnych. Profesor historii Marcin Kula uważa, że zajadłości prześladowań, sprzyjała natura ekonomii, „związanej z praktycznym wykonywaniem władzy”, i „pola, na którym wielu chciało dorwać się do żłobu”. Kula pisze, że „historia nie dawała takich możliwości. (...) To nie był handel zagraniczny z jego rozległością i co najmniej dietami wyjazdowymi w dewizach ani niezliczone posady dyrektorskie w Centralnych Zarządach!” (Kula 2011, s. 239, 245).  Zapewne ważne były też doświadczenia z lat komunizacji uczelni. Na przełomie 40. i 50. lat XX w. przyszli animatorzy „wydarzeń marcowych” w SGPiS byli młodzi i łatwo uczyli się (paradoksalnie, niekiedy od swoich przyszłych ofiar, np. od Włodzimierza Brusa) nowych wzorców akademickich zachowań.
---------------------------------------
A/ Wkrótce wszyscy trzej zostali „docentami etatowymi” SGPiS. W przypadku Dulskiego i Latucha chodziło o „docentury marcowe” (Protokół nr 8/593…). Zaś Giezgałę oskarżono o plagiat, jednak − jak pisze Łukasz Dwilewicz − „[p]ozycja Komitetu Uczelnianego była na tyle silna, że zarzut plagiatu postawiony sekretarzowi poskutkował usunięciem z uczelni podnoszącego kwestię autora kopiowanej pracy” (Dwilewicz 2006, s. 241, por. Luszniewicz, Zawistowski 2008, s. 72−74).
B/ W innym miejscu o partyjnych sekretarzach Müller pisze, że cechowało ich „brutalne chamstwo” (Müller 1998, s. 8).