czwartek, maja 01, 2008

Co Frydman powiedział Żakowskiemu? (II)

Żakowski: „Ależ pan trafił z tą książką.” (chodzi o pracę R. Frydman, M. Goldberg: Imperfect Knowledge Economics z 2007 r.– B. Cz.).
Frydman: „(...) Phelps dostał Nobla za swoje porzucone przed laty prace zmierzające w podobnym kierunku. Ale on nie poszedł tak daleko jak ja w odrzuceniu mechanistycznych modeli przewidywania przyszłości. Przez lata wspierał mnie i zachęcał do pracy nad krytyką teorii racjonalnych oczekiwań, ale zdawal sobie sprawę, że nie da się jej definitywnie odrzucić, dopóki nie stworzy się innego sposobu modelowania przyszłości. Rozumiał to, czego ja długo nie rozumiałem – siłę przywiązania środowiska makroekonomicznego do teorii racjonalnych oczekiwań. Ta siła była wielka. Kiedy po paru latach do ekonomistów głównego nurtu dotarło, jak głęboko nasza książka z 1983 r. (R. Frydman, E. S. Phelps: Individual Expectations and Aggregate Outcomes - Rational Expectations Examined) podważa fundamenty uprawianej przez nich makroekonomii, powstała kompletna blokada. Przez wiele lat nie udawało mi się opublikować żadnego artykułu na ten temat w żadnym poważnym piśmie ekonomicznym. Już zaczynałem wierzyć, że zwariowałem. Bo wszyscy dokoła – poza Phelpsem, Sorosem i jeszcze klikoma osobami – wierzyli w coś, co mnie wydawalo się oczywistym absurdem.”
*
Hipoteza racjonalnych oczekiwań jest fałszywa. „To jest czysto frankensteinowski pomysł oparty na wierze, że w naturze istnieje jakas uniwersalna prawda o podejmowaniu decyzji przez ludzi, a ekonomiści muszą ją tylko odkryć”. Tymczasem: „Rynek polega na tym, że jedni podejmują decyzje mniej, a drudzy bardziej trafne. (..) Ale nawet gdyby wszyscy wiedzieli o rynku to samo i gdyby wszyscy tak samo myśleli, nie dałoby się stworzyć uniwersalnej reguły. Bo skoro nasze zachowania są wyznaczone przez wiedzę, którą posiadamy, to każdy postęp wiedzy musi zmieniać model, według którego przewidujemy zachowania rynku. Inaczej mówiąc – każda nowa wiedza o mechanizmach podejmowania decyzji rynkowych i o funkcjonowaniu rynku się samounieważnia, bo zmienia mechanizmy, które opisuje.”
*
Dalej Frydman (w duchu Marka Blauga) krytykuje sposób wykorzystania matematyki w ekonomii w 2. połowie XX w.: „Lucas w 1995 r. powiedział, że słabością całej ekonomii, począwszy od Smitha, było nieużywanie wyższej matematyki; jego uczniowie postanowili rozwiąza ć ten problem raz na zawsze. Sięgnęli po ogłoszoną przez Johna Mutha w 1961 r. teorię racjonalnych oczekiwań i przy użyciu najbardziej wyrafinowanych matematycznych rachunków zaczęli budować modele. (...) Dzięki matematyce modele dość szybko stały się niezwykle dokładne. Ale miały jedna istotną słabość. Nie sprawdzały się w rzeczywistości.”
*
Czy można się dziwić, że taka ekonomia zawodzi w praktyce: „Z modeli pisanych przy biurkach wynikało, że rynek kredytów hipotecznych jest mały i jego problemy nie będą miały dla innych rynków istotnego znaczenia. Dlatego Bernanke uważał, że może sobie pozwolić na lekceważenie problemów z kredytami hipotecznymi. Ale w sierpniu zaczęło się okazywać, że znaczenie tego rynku jest większe, niz wynikało z modelu. Kryzys hipoteczny zaczął w widoczny sposób wpływać na konsumpcję, na system bankowy, na rynki finansowe. I to nie tylko w Ameryce (...). Wtedy Bernanke zrozumiał, że model jest do niczego. To znaczyło, że wobec bardzo poważnego kryzysu szef Fed staje z gołymi rękami. Nie ma żadnych wypróbowanych narzędzi. Wrócił więc do tradycyjnych keynesowskich metod polegających na tym, ze kiedy gospodarka dostaje zadyszki, to bank obniża stopy, a rząd wpompowuje więcej pieniędzy w rynek i wszyscy mają nadzieję, że to jakoś pomoże.”
*
Co dalej?
Żakowski: „Czyli widzi pan przełom w myśleniu ekonomistów?”
Frydman: „Są symptomy. Na ostatnim kongresie ameryańskich ekonomistów trzech noblistow zgodziło się z nami (..), że teoria racjonalnych oczekiwań zbankrutowała i trzeba skierować badania gdzie indziej. Ale – z drugiej strony – siedziało tam 600 osób, które tę teorię od lat uprawiają. A ja mam w pamięci ostrzeżenia Keynesa, że latwiej jest wymyślić nową teorię, niż innych do niej przekonać.”
*
Oczywiście brutalnie streściłem rozumowania Frydmana - wywiad z Żakowskim ma bite 7 stron.