poniedziałek, czerwca 20, 2011

Piąte wydanie Makroekonomii Burdy i Wyplosza (4)

Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne zamówiło tłumaczenie 5. wydania popularnego podręcznika Michaela Burdy i Charlesa Wyplosza pt. Macroeconomics. A European Text (Oxford University Press, New York 2009). No to tłumaczę.
*
"Ramka 9.7. Kryzys „sub-prime” w 2007 roku i jego skutki
Kryzys „sub-prime” ma związek z wieloma problemami analizowanych w tym rozdziale. Pojawił się on w jednym z najbardziej rozwiniętych krajów świata i to mimo wielu, nagromadzonych przez dziesięciolecia, doświadczeń. Jest on dobrym przykładem naturalnej niestabilności instytucji finansowych, a także nie mającego końca wyścigu między innowacją, a regulacją.

Ten złożony proces (nasz opis kryzysu jest bardzo uproszczony) rozpoczął się w Stanach Zjednoczonych na rynku kredytów hipotecznych, czyli na rynku długoterminowych kredytów na zakup  domu. Kredyty hipoteczne „sub-prime” były udzielane klientom o niskich dochodach, których w normalnej sytuacji uznaje się za zbyt mało wiarygodnych, aby pożyczyć im wielkie kwoty, potrzebne na zakup domu (termin „sub-prime” oznacza jakość niższą od zasługującej na ocenę najlepszą (ang. prime)). W dodatku oprocentowanie tych kredytów było zmienne, początkowo bardzo niskie, a potem szybko rosnące w okresie, w którym następowała spłata kredytu. Ten nowy rodzaj biznesu bardzo się rozprzestrzenił dzięki sekurytyzacji, która działa w następujący sposób. Wkrótce po ich zaciągnięciu kredyty te, czyli uprawnienia do otrzymania spłaty od kredytobiorców, były odsprzedawane innym instytucjom finansowym. Ta sztuczka umożliwiała kredytodawcy inkasowanie opłaty za udzielenie kredytu, a jednocześnie pozbycie się ryzyka niewypłacalności kredytobiorcy, ponieważ w rzeczywistości kredytodawca przestawał być właścicielem wchodzącego w grę kredytu.

Instytucje, które na wielką skalę skupywały te ryzykowne kredyty, odsprzedawały je następnie w ilościach hurtowych innym instytucjom finansowym na całym świecie. Takie „zabezpieczone hipotecznie papiery wartościowe” często przechodziły z rąk do rąk i z kraju do kraju. Zwykle trafiały one do wielkich banków. Mechanizm tych operacji powodował powstanie asymetrii informacji: końcowy posiadacz tych aktywów miał bardzo niewiele informacji o ryzyku, które wziął na siebie.

Wyzwalaczem kryzysu okazały się zakłócenia na amerykańskim rynku domów. Przez wiele lat ceny na tym rynku rosły dzięki łatwo dostępnym kredytom hipotecznym. W latach 1999–2006 ceny domów wzrosły o prawie 100%. Zaraz po tym, jak rynek ten zwolnił tempo rozwoju i ceny domów zaczęły się obniżać, zmienne oprocentowanie kredytów zaciągniętych przez kredytobiorców „sub-prime” zaczęło rosnąć. Wielu kredytobiorców nie było stać na spłatę wyższych odsetek od zaciągniętych kredytów, więc zaprzestali oni spłacania kredytu. Dom spełniał w zasadzie funkcję zabezpieczenia i gwarancji wartości tych kredytów. Jednak ponieważ ceny domów spadały, wartość tego zabezpieczenia stała się niewystarczająca. W efekcie setki tysięcy kredytów straciły swoją wartość. Pierwszy problem polegał na tym, że nikt nie wiedział, ile wynosi ta strata, ponieważ ceny domów nieustannie się obniżały, a zabezpieczonymi nimi papierami nie handlowano na przejrzystych rynkach.

Drugi problem polegał na tym, że nikt nie wiedział, do kogo ostatecznie trafiły kredyty „sub-prime”. Większość instytucji finansowych, w tym większość banków komercyjnych, posiadała je, lecz nie było wiadomo, ile dokładnie. Banki komercyjne zaczęły się zastanawiać, jak bardzo są narażone na to ryzyko inne banki. Było to istotne, ponieważ banki zwykle zaciągają u siebie kredyty na rynku pieniądza. Asymetria informacji była bardzo duża. Żaden bank nie chciał ujawnić swoich strat, bojąc się, że zostanie wyeliminowany z rynku. W efekcie nie można było nikomu ufać, ponieważ problem dotyczył nawet najbardziej renomowanych instytucji. Wkrótce banki zaprzestały udzielania kredytów innym bankom i rynek pieniądza w wielu spośród najbardziej rozwiniętych krajów, w tym w Stanach Zjednoczonych, w strefie euro i w Wielkiej Brytanii, przestał działać.

Ta zapaść na rynku międzybankowym sprawiła, że zamrożony został cały system kredytowania działalności gospodarczej. Oznacza to kryzys gospodarczy o wielkich rozmiarach. Banki centralne usiłowały gorączkowo dostarczyć płynne środki na rynek pieniądza, wtłaczając nań setki miliardów dolarów w ciągu paru dni. Zapewniło to rozsądny poziom aktywności tych rynków. Ironia losu sprawiła, że widoki długich kolejek właścicieli wkładów, oczekujących na możliwość wycofania swoich pieniędzy, z lat 30. XX wieku zostały zastąpione przez informacje o biernych bankach, odmawiających udzielania sobie nawzajem kredytów z obawy, że nie dostaną swoich pieniędzy z powrotem. Kiedy pisaliśmy tę książkę, kryzys trwał jeszcze."