czwartek, listopada 30, 2006

Wywiad, :)!

Kariera naukowa

Wielu z nas nie jest pewnych, co zamierza robić w przyszłości po skończeniu studiów. O tym, czy warto zająć się po studiach pogłębianiem wiedzy, jakie to daje możliwości oraz jakie są perspektywy współczesnych naukowców rozmawiamy z doktorem Bogusławem Czarnym:

Magiel :Czy poleciłby Pan karierą naukową studentom Szkoły Głównej Handlowej?

Doktor Bogusław Czarny: O tak, myślę że jest to fascynująca, choć z definicji dostępna dla niewielkiej części populacji, droga. Trudno przecież byłoby wyobrazić sobie siedem tysięcy naukowców pracujących na SGH.

Jakie predyspozycje powinna mieć osoba zajmująca się karierą naukową?

Chodzi przede wszystkim o ciekawość świata, o dziecięca zdolność dziwienia się światu. Oczywiście liczy się szybki procesor, czyli inteligencja... Baza danych ma mniejsze znaczenie, przecież w razie potrzeby zawsze można „doczytać”. W karierze naukowej, ważne jest także, aby nie oczekiwać za wysokich nagród materialnych, np. dlatego, że uniknie się wtedy niepotrzebnych rozczarowań.

Czy już w trakcie studiów można zauważyć, że ktoś zostanie naukowcem?

Ja myślę, że tak. W skrócie: to jest kwestia wysokiej średniej i odmiennych zainteresowań. Jak w samym środku imprezy zamiast o zaletach „Żywca” taki zawodnik zaczyna mówić np. o Leśmianie lub pierścieniach Saturna, to chyba wszystko jest w porządku...

W jakim stopniu kariera naukowa absorbuje życie prywatne?

Nie sądzę, żeby ta akurat grupa społeczna odbiegała od normy krajowej ze względu na czas poświęcany pracy. Podejrzewam, że pracownicy korporacji o wiele bardziej zaniedbują życie towarzyskie i rodzinne. Naukowcy mają wielki przywilej – nienormowany czas pracy. W dodatku uważam, że w Polsce naukowcy-ekonomiści są w znacznej mierze wolni od „presji na wyniki”, wyniki mierzone np. liczbą publikacji, presji, która np. w Stanach, Japonii i Niemczech jest o wiele silniejsza.

Jakie szanse daje dziś kariera naukowa?

Pomimo mówiących wiele o Polakach jako społeczeństwie haniebnie niskich wynagrodzeń naukowcow i nauczycieli, kariera naukowa daje duże możliwości. „The sky’s the limit”... Jak ktoś potrafi, to i tak stworzy sobie towar, który się będzie dobrze sprzedawał. To może być np. monografia, podręcznik, artykuł. Co najważniejsze, kariera naukowa daje szansę na naprawdę twórczą pracę, na zaspakajanie własnej ciekawości świata...

Czy po akcesji Polski do Unii Europejskiej polepszyła się sytuacja związana z możliwościami kariery naukowej?

Mało o tym wiem. Zapewne tak, ponieważ otworzyły się różne nowe instytucjonalne możliwości. Pewnie łatwiej jest teraz pozyskać pieniądze na bardziej i mniej sensowne projekty. Tak czy owak nadal jest to bardzo trudne i związane z nieznośną biurokratyczną mitręgą.

Jakie szanse daje SGH w porównaniu z innymi uczelniami, w kontekście pracy naukowej?

Sądzę, że na tle zagranicznych uczelni ciągle nie istniejemy, co dotyczy zwłaszcza porównań z „zachodnimi” szkołami wyższymi. Natomiast w obozie byłych krajów socjalistycznych jesteśmy pewnie w miarę nieźli, choć nie wiem, jak wygląda dziś sytuacja na uczelniach rosyjskich. (Co się tyczy przyrodoznawstwa, matematyki oni zawsze mieli bardzo prawdziwą naukę i to pewnie wyjdzie także w ekonomii). Natomiast wśród bardzo słabych polskich uczelni ekonomicznych SGH wypada najmniej źle.

W jakim sensie jesteśmy daleko za Europą Zachodnią?

Myślę, że chodzi o efekty pracy, dokonania, jakość tekstów naukowych, które tutaj powstają.

Moim zdaniem bardzo niska jest również jakość nauczania.

Jak Pan ocenia Uczelnię w porównaniu z sytuacją sprzed 1989 roku?

To jest już inny świat. Dzisiaj o wiele trudniej jest opowiadać publicznie jawne brednie. Zmieniły się także książki, które stały się prawdziwsze. Zniknęły całe segmenty nauk, takich jak politologia, socjologia czy ekonomia, nastawione na indoktrynację czytelnika. Dziś, jeśli ktoś chce, może dotrzeć do publikacji najwyższej jakości, choćby w języku angielskim, co kiedyś było bardzo trudne. Oczywiście, nie wszystko jest już cacy. Wystarczy np. poczytać wypowiedzi na forum studentow esgiehu na temat ściągania, aby uzmysłowić sobie skalę demoralizacji, o którą tu chodzi. Oczywiście to fragment większej całości, której częścią są także np. Polacy kradnący po sklepach od Berlina po Madryt. To bardzo smutne, że tak niewiele robi się, żeby zmienić ten stan rzeczy.

Jakie Pana zdaniem są perspektywy na przyszłość, jeśli chodzi o rozwój badań naukowych na SGH?

Co się tyczy „długiego okresu”, jestem optymistą. Pewne instytucje, jak Unia Europejska, wymuszą powolną naprawę całej tej sfery. Ponadto przyczyni się do tego intensyfikacja kontaktów międzyludzkich ze światem. Pewnych rzeczy coraz bardziej nie będzie wypadać robić. Bardziej intensywna stanie się weryfikacja efektów pracy naukowej... To wszystko powinno przynieść pozytywne zmiany. Za 20, 30 lat...

Czy studenci z predyspozycjami powinni zdecydować się na karierę naukową?

Niech sobie sami odpowiedza na to pytanie: „De gustibus...”.

Rozmawiał: Jakub Mućk