niedziela, maja 27, 2007

Wtorkowe spotkanie w sali 324/G (2)

29 maja br. o 19.00 odbyło się (ostatnie w tym semestrze!) spotkanie SKN "Podstawy Ekonomii" poświęcone próbie porównania gospodarek Szwecji i Stanów Zjednoczonych. (Tym razem na sali naliczyłem dziesięcioro osób). Było tak: najpierw Pani MARIA GÓLCZ opowiedziała o gospodarce Szwecji; potem Pan WOJCIECH MILANOWSKI podzielił się z obecnymi swoimi uwagami o Stanach Zjednoczonych; następnie zaczęła się luźna dyskusja o gospodarce obu krajów i w efekcie już o 20.40 odpaliłem swojego wiernego peugeota, :). [W Internecie na liście dyskusyjnej Koła są jeszcze - być może - dostępne materiały o Szwecji i Stanach, przygotowane dla wsparcia dyskusji; zob. także post pt. Podstawy ekonomii (3)].

czwartek, maja 17, 2007

Wtorkowe spotkanie w sali 324/G (1)

15 maja br. wieczorem odbyło się spotkanie SKN “Podstawy Ekonomii” poświęcone rozmowie o podatku liniowym. Na sali naliczylem osiemnaścioro obecnych, w tym zaproszonego przeze mnie dra Piotra Maszczyka, który zresztą zdradliwie zaatakował mnie potem w dyskusji, :).

Najpierw Pan KARIM DIAKITE, moim zdaniem bardzo jasno i kompetentnie, przez około 30 minut mówił o podatku liniowym i skutkach jego wprowadzenia np. na Słowacji. Potem ruszyła wielowątkowa dyskusja. W moich oczach była ona ciekawa z kilku powodów:

Po pierwsze, uświadamiała zróżnicowanie poglądów na podatek liniowy, a także przyczyny tego zróżnicowania.

Po drugie, uświadamiała, jak trudno jest w ekonomii cokolwiek udowodnić. Np. dlatego, ze w praktyce prawie nigdy nie jest zachowany warunek ceteris paribus..., :).

Po trzecie, jak ktoś umiał słuchać, to słyszał szczegóły. Np. ten moment, w którym - jak przed wielu laty w Wielkiej Brytanii, :) - ktoś mówił, że podatki progresywne są cool, bo bogatych utrata pewnej kwoty pieniądza boli mniej niż biednych. Więc, żeby było „sprawiedlliwie w sensie pionowym”, trzeba im zabrać więcej niż biednym. Ktoś inny odpowiadał na to (znowu: jak na spotkaniu Koła Wiedeńskiego, jak po lekturze Robbinsa...), że taka argumentacja jest „nienaukowa”, bo ten „ból” jest niemierzalny [„intersubiektywnie nieporównywalny”?, :)], a nauka powinna być o tym, co mierzalne, :).

No to uważam, że jak na rozmowy studentów pierwszego roku esgiepisu z nauczycielami podstaw ekonomii było nieźle.
*
A potem postanowiono, że za dwa tygodnie będziemy próbowali rozmawiać o gospodarce Szwecji i Stanów Zjednoczonych...