sobota, lipca 28, 2007

Podstawy ekonomii (1) (o płacy minimalnej)

Ekonomiści mistrzowsko uprościli obraz społeczeństwa i piszą, że ludzie chcą od gospodarki, z grubsza, tylko DWÓCH rzeczy: efektywności i sprawiedliwości. Efektywnie jest wtedy, kiedy z zasobów, jakie mamy, jest produkowane najwięcej. Sprawiedliwie jest wtedy, kiedy efekty produkcji (np. chleb, zdrowie, prawa) są właściwie dzielone.[1] Jedynie "fundamentaliści" z prawa lub z lewa sceny politycznej zwracają uwagę tylko na jeden z tych dwóch celów gospodarowania, ignorując cel drugi...
*
Płaca minimalna wpływa zarówno na efektywność, jak i na sprawiedliwość.
Efektywności płaca minimalna MOŻE zaszkodzić.[2] Wiadomo: na niektórych konkurencyjnych rynkach pracy płaca minimalna może się okazać wyższa od płacy równowagi, co prowadzi do spadku zatrudnienia (wzrostu bezrobocia). Rzecz nie dotyczy wielu pracowników, bo chodzi o niezmonopsonizowane rynki, na których płaca równowagi jest bardzo niska (np. rynek najprostszej pracy niewykwalifikowanej?).[3] Ten niekorzystny wpływ płacy minimalnej zależy od "płacowej" elastyczności popytu i podaży; można go łagodzić, np. odpowiednio różnicując płacę minimalną regionalnie.[4]
Co się zaś tyczy sprawiedliwości, to - chroniąc najsłabszych przed nędzą - płaca minimalna MOŻE jej sprzyjać. Wszak ci, którzy decydują o jej wprowadzeniu, przy całej ułomności procedur demokratycznych, wyrażają pogląd społeczeństwa na sprawiedliwy podział dochodów. Oczywiście, niezbędna jest dbałość o szczegół, być może, płaca minimalna nie powinna np. dotyczyć dzieci z zamożnych rodzin na wakacyjnych praktykach).
*
Myślę, że nie ma sensu domagać się zniesienia płacy minimalnej, wskazując na jej możliwy negatywny wpływ na efektywność. Jest on po prostu ceną za zwiększenie stopnia sprawiedliwości, a sprawiedliwość jest przecież równie ważna, jak efektywność. Równie dobrze można by zwalczać zasiłek dla bezrobotnych (wszak on także może szkodzić efektywności, zniechęcając do szukania pracy). Natomiast trzeba zadbać, aby płaca minimalna, podobnie jak zasiłek dla bezrobotnych, nie była zbyt wysoka (ani zbyt niska...), i aby trafiała do właściwych adresatów). W cywilizowanym świecie (np. Stany, UE) płace minimalne stosuje się powszechnie...
----------
[1] Badania pokazują, że w naszym kręgu kulturowym to "właściwie" znaczy - z grubsza - nie wedle wzrostu czy rasy, lecz wedle wyników pracy (np. wynalazcy się należy!), wysiłku wkładanego w pracę (np. górnikowi się należy), potrzeb (np. rodzinie wielodzietnej się należy). Oczywiście, o szczegóły toczą się zażarte spory.
[2] Co prawda 79% pytanych ekonomistów jest zdania, że płaca minimalna zwiększa bezrobocie osób młodych i niewykwalifikowanych pracowników (zob. R. M. Alston, J. R. Kearl i M. B. Vaughn, "Is There Consensus among Economists in the 1990s?", American Economic Review, maj 1992, s. 203-9). Jednak - wbrew stereotypom - sprawa jest wysoce sporna [zob. np. A.B. Krueger, "Teaching the Minimum Wage in Econ 101 in Light of the New Economics of the Minimum Wage", Journal of Economic Education (Summer 2001), s. 243-258].
[3] Można łatwo wykazać, że - pradoksalnie - na rynku monopsonu (np. jeden wielki pracodawca w mieście) płaca minimalna może spowodować wzrost, nie spadek, zatrudnienia.
[4] Odnotuję jeszcze, że w dłuższym okresie płace minimalne i zasiłki (np. zasiłki dla bezrobotnych) mogą pomagać efektywności, sprzyjając formowaniu kapitału ludzkiego [np. pomyśl o stypendium dla Janka Muzykanta, :)].

środa, lipca 25, 2007

Oskar Lange (1904-1965)

Na studiach kazali mi czytać Langego ["dopiero socjalistyczny sposób produkcji umożliwia zastosowanie zasady racjonalnosci w skali całego gospodarstwa społecznego, czyli społeczno-gospodarczą racjonalność gospodarowania"[1]]. Doktorat pisałem o Langem i jego uczniach, którzy ogłosili się "polską szkołą ekonomiczną" ["Dyskusja o racjonalności gospodarowania prowadzona w literaturze polskiej po śmierci O. Langego przejawia symptomy degeneracji (niejasność, niepoddawanie wygłaszanych przez jej uczestników tez testom na spójność logiczną oraz zgodność z rzeczywistością, wtórność podstawowych ustaleń)."] [2]. Potem było mi już trudniej publikować o Langem i o "polskiej szkole ekonomicznej" [3], jednak często spacerowałem ulicą Oskara Langego, obok której mieszkam. Mówią mi, że to był miły w obejściu, życzliwy ludziom starszy pan.
*
Wszystko wiem: debata z von Misesem o rynkowym socjalizmie, Uniwersytet w Chicago, współtwórca ekonomii neoklasyczej, upominał się o reformę realnego socjalizmu, itd. itp. Studiowałem także monumentalne przypisy Hagemajerowej i Kowalika do wydanych w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w. "Dzieł" Langego. Jednak w mojej pamięci jest Lange (no przecież inaczej niż Kalecki!) przede wszystkim autorem, który oszukał mnie (i tysiące innych), kiedy byłem młody. Nie ma dla mnie większego znaczenia, jakimi sposobami tłumaczył sobie własną rolę wybitnego propagandzisty PRL. Zakładam, że nie działał dla kasy i zaszczytów, lecz z idealizmu. Chodzi mi o coś innego: lekarzowi nie wolno truć pacjentów; policjant nie może kraść; nauczyciel nie powinien łgać, a kiedy się pomyli, ma się wycofać z błędu i odszczekać. Ma Pan problem, Panie Lange, :).
*
27 lipca br. minęła 103 rocznica urodzin Oskara Langego (1904 - 1965).
-------------------------
[1] Zob. O. Lange, Ekonomia polityczna, t. 1, Warszawa 1980, s. 217.
[2] Zob. B. Czarny, Dyskusja o racjonalności gopodarowania w polskiej literaturze ekonomicznej po II wojnie światowej, SGPiS, Warszawa, 1989, s. 6.
[3] Zob. mój post pt. Nudne stare papierzyska na tym blogu.

czwartek, lipca 12, 2007

Gwałt?

"Jak przejawia się w praktyce tak zwana miłość bliźniego? Ulituje się pan nad ofiarą wypadku i pomoże jej. Ale jeśli stanie pan wobec dziesięciu tysiecy ofiar naraz, nie ogarnie pan wszystkich litością. Współczucie jest mało pojemne i mało rozciągliwe. Dobre, dopóki w grę wchodzą jednostki - bezradne, kiedy pojawia się masa. A właśnie rozwój technologii rozsadza wam moralność coraz skuteczniej. Aura odpowiedzialności etycznej obejmuje ledwo pierwsze człony łańcucha przyczyn i skutków - człony bardzo nieliczne. Ten, kto uruchamia proces, nie czuje się wcale odpowiedzialny za jego dalekie konsekwencje.
- Bomba atomowa?
- O, to tylko jedna z tysięcy spraw. W sferze zjawisk moralnych jesteście może najśmieszniejsi."
*
Kiedy czytam te słowa Mistrza, dzieje się naraz kilka rzeczy: Myślę o stanie wojennym i tych, którzy "spowodowali stan zagrożenia powszechnego", np. w kopalni "Wujek", wiec - jak wielu sądzi - trzeba ich skazać. Myślę o przyczynowości w makroekonomii (zob. np. K. D. Hoover, Causality in Macroeconomics, Cambridge University Press, 2001, :)), o polskich przemianach po 1990 r. i o - jak wielu sądzi - należnych ich twórcom Noblach. Mam także przed oczami dwa wykresy.[1]
Wykres 1
Skuteczne zamachy samobójcze (---------, w osobach) a liczba bezrobotnych (_______, w tys. osób) w Polsce, 1990-2003

Wykres 2
Nieskuteczne zamachy samobójcze (_______, w osobach) w Polsce, 1970-2003

Czy w kontekście tych myśli o BRAKU KONSEKWENCJI W ETYCE i o ODPOWIEDZIALNOŚCI EKONOMISTY argument: "nie wiadomo, co stałoby się, jeśliby po 1989 r. polityka gospodarcza w Polsce potoczyła się innym torem" załatwia sprawę? Sądzę, że nie. Moim zdaniem jego autorzy są niczym gwałciciel, który parę lat po gwałcie usprawiedliwia się, mówiąc, że "...przecież ona mogłaby w tym czasie wpaść pod samochód". Nie akceptuję również argumentu, którym uraczył mnie ostatnio zaprzyjaźniony dziennikarz; otóż T. (mam nadzieję, że dobrze go zrozumiałem) jest - jak wielu innych - zdania, że "ci nieudacznicy są sami sobie winni".
-----------------
[1] Wykres 1 wziąłem ze studium przypadku: B. Czarny, A. Kurowska, Horror Oeconomicus, czyli prywatne koszty bezrobocia w Polsce, Warszawa 2004 <http://www.podstawyekonomii.maze.pl/casestudy/casestudy_r13_2.doc> (zob. także ANEKS do tego studium). Wykres 2 pochodzi z pracy magisterskiej Ani Kurowskiej, którą to pracą starałem się opiekować (zob. A. Kurowska, Związek między bezrobociem i zamachami samobójczymi, UW, Warszawa 2004).

niedziela, lipca 01, 2007

Mark Blaug (i Fabio Petri) o ekonomii (3)

Fabio Petri z Uniwersytetu w Sienie zareagował na Marka Blauga krytyki jądra oderwanej od realiów życia sformalizowanej ekonomii współczesnej (zob. Fabio Petri, General Equilibrium Theory and Professor Blaug, w: Ouaderni, Dipartimento di Economia Politica, Università degli Studi di Siena, n. 486, Agosto 2006). Artykuł Petriego jest dostępny w Internecie (http://www.econ-pol.unisi.it/quaderni/486.pdf).