Kilonia, Brus, Świaniewicz, Arystoteles (III)
Myślę
też o złożoności spraw społecznych i o upływie czasu. Włodzimierz Brus był
promotorem pracy doktorskiej Edwarda Łukawera (1920−2007), Edward Łukawer
recenzował mój doktorat dla Polskiego Wydawnictwa Naukowego, ja piszę oto o
Brusie (i o Świaniewiczu) i zastanawiam się, kto ponosi odpowiedzialność za
sfałszowanie moich ekonomicznych studiów w esgiepisie w końcówce lat 70. XX
wieku. Brus? No bo przecież nie Świaniewicz? A Rektorzy esgiepisu – portrety
wiszą w Auli Spadochronowej – za dobrą kasę swoimi nazwiskami firmujący całe to
przedsięwzięcie (np. Oskar Lange, podobno bardzo bierny rektor esgiepisu w
latach 50., który też ma swój artykuł w The
New Palgrave Dictionary of Economics)? Może to ci rektorzy? Hm. A może nikt
nie ponosi odpowiedzialności, poza mną, bo to ja w końcu, nie Brus ani Lange, byłem
za głupi, żeby wyczuć, że chłopaki się poprzebierały za profesorów, a z Akademii
zrobiły teatr i swoje żerowisko? Mniejsza, chyba ma rację Arystoteles, kiedy
pisze, że nie należy uczyć etyki młodych ludzi (np. takich jak studenci esgiepisu),
bo młodzi ludzie nie mają życiowego doświadczenia, więc są zbyt głupi, żeby
zrozumieć etykę.